Żeby nie zniechęcić tych, co odważyli się zajrzeć w to miejsce - postaram się krótko:
Moja przygoda z meblami kuchennymi zaczęła się w 2003 roku od praktyk w dużym zakładzie stolarskim - bezcenna nauka o tym, jakich głupot na pewno nie popełniać, jak nie utrudniać życia Panom Montażystom mnożąc niepotrzebnie problemy...ot po prostu co robić, żeby było sprawnie, profesjonalnie i pięknie. Później wykonywanie pomiarów i projektowanie mebli - równie bezcenna nauka - w dużym uproszczeniu o tym, że wysłuchanie Klienta to połowa sukcesu. Śledzenie tego, co tworzą najwięksi i najlepsi.
Trzy lata później powstała Coda - powód? Chciałem robić to, co lubię.
Po dziesięciu latach zmieniło się niewiele - przybyło realizacji z których wybrane prezentujemy w galerii - zawsze z krótkim opisem konkretnej sytuacji, potrzeb i sposobu ich zrealizowania - może taka forma ułatwi poszukiwania naszemu nowemu Klientowi..?
Idealne miejsce, żeby podziękować moim dotychczasowym Klientom - za zaufanie we wszystkich aspektach, za wyrozumiałość (gdy montaż trwa i trwa..) i za polecenia. Dziękuję i cenię.
Mój świat niemeblowy: w góry pójście, samochody - te trochę starsze, wzornictwo i architektura - w końcu to mój zawód, Dolny Śląsk nieustannie zaskakujący nowymi, wspaniałymi miejscami, dobre jedzenie i... Iron Maiden - mój prywatny akumulator.
Mój świat najważniejszy: mam taki Świat..:)

